VIII dzień nowenny do Matki Bożej z Góry Karmel.

W tym Sercu Ojciec zamknął swojego Syna, jak gdyby było ono pierwszym tabernakulum. Maryja była pierwsza kustodią, która Go strzegła. (…) Wszyscy wiemy, co przedstawia w rodzinie serce matki – ono jest miłością!


– Zostanę tu sama? – zapytała ze smutkiem Łucja.
– Nie, moja córko! Cierpisz bardzo? Nie trać odwagi. Nigdy cię nie opuszczę, moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką
i drogą, która cię zaprowadzi do Boga
.

Te słowa z ust Maryi w dniu 13 czerwca 1917 roku, s. Łucja niosła przez całe swoje życie. Maryja z macierzyńską troską umacniała ją na drodze, czego ślady znajdujemy w jej zapiskach:

 Pochłonęła mnie bardzo ciemna noc, takie coś dopuszcza Bóg, gęste cienie, które jednie Bóg może rozwiać. Dlatego Jemu zawierzyłam i Jemu się oddałam, szczęśliwa. Gdy najmniej się tego spodziewam, Matka z Nieba przychodzi do mojej Celi, krótkie odwiedziny,
a nawet gdyby były długie, wydawałyby mi się krótkimi! Dziękuję, Matko Boża, że z taką troską dbasz o swoją biedną córkę.
–  Bóg jest Twoją pociechą i jestem tu, by ci pomóc, jesteś tu nadal by Jemu służyć.

 W mojej duszy, moje serce przepełniała ciemności i gorycz! Panie, przecież Twój Kościół nie może wyginąć! Czyż nie obiecałeś Mu,
że Ty będziesz z Nim aż do końca czasów? Czyż nie Ty dałeś Mu za Matkę Twoją własną Matkę, by stała się dla Niego obrończynią,
by go broniła od tak wielu wrogów i by Go wspierała na krętych i trudnych drogach życia? (…)
Tak się modliłam, głową dotykając ziemi, w ciemnej celi, z zamkniętym oknem, gdy poczułam czyjąś delikatną dłoń, dotykającą mojego lewego ramienia. Podnoszę wzrok
i widzę: to była słodka Matka, która wysłuchała mojej pokornej modlitwy.
Bóg wysłuchał Twojej modlitwy i wysłał Mnie, by ci powiedzieć, że należy wzmóc modlitwę i pracę w intencji jedności Kościoła, jedności Biskupów z Ojcem Świętym i Kapłanów z Biskupami, aby prowadzić lud Boży drogami prawdy, wiary, nadziei i miłości, zjednoczony z Chrystusem, jego Zbawcą.
Choć po tym szczęśliwym spotkaniu czułam się z jednej strony zanurzona w pokoju, świetle i łasce, to jednocześnie poczułam trudność tej misji. (…) Ufam Twojej matczynej obronie, wiem, że Ty jesteś Posłanniczką Pana, która przekazuje mi Jego słowo, do Niego należy realizacja, chociaż posługuje się tym uniżonym, ubogim instrumentem.