VII Dzień nowenny do św. Józefa.
TWORZĄCY RODZINĘ
W Ewangelii, jak widzimy, nie zachowało się ani jedno słowo Józefa: jego obecność jest milcząca, ale wierna, stała i wypełniona pracą. Możemy sobie wyobrazić, że on również, podobnie jak jego małżonka i w wewnętrznej harmonii z nią, w latach dzieciństwa i dorastania Jezusa żył rozkoszując się, że tak powiem, Jego obecnością w rodzinie. Józef wypełnił całkowicie
i pod każdym względem swoją funkcję ojca. Na pewno wychowywał Jezusa do modlitwy, razem z Maryją. On w szczególności w szabat brał Go ze sobą do synagogi na nabożeństwo, jak też do Jerozolimy na wielkie święta ludu Izraela. Józef, zgodnie
z żydowską tradycją, prowadził zapewne domową modlitwę, zarówno codzienną — rano, wieczorem, przy posiłkach —
jak też z okazji głównych świąt religijnych. I tak Jezus, w rytmie dni, które spędził w Nazarecie, między prostym domem
i warsztatem Józefa, nauczył się przeplatać modlitwą pracę oraz ofiarowywać Bogu również trud, którego wymaga zarabianie
na chleb dla rodziny. (Benedykt XVI, katechezy o modlitwie)
Święty Józef nie pojawia się podczas spotkania mędrców z Dzieciątkiem Jezus. Również ta jego milcząca obecność jest charakterystyczna i pokazuje bardzo wyraźnie, że zakładając Świętą Rodzinę, podjął się służby, która wymagała od niego umiejętności podejmowania decyzji, zdolności organizacyjnych, a równocześnie wielkiego wyrzeczenia. Jego milczenie jest zarazem jego słowem. Wyraża ono „tak” wobec tego, co przyjął na siebie, wiążąc się z Jezusem i Maryją. (Benedykt XVI, Co to jest chrześcijaństwo, Testament duchowy, Wywiad o św. Józefie)