Ty ranisz, aby dać życie

Duch Święty, znając nas od wnętrza przekonuje nas o naszym grzechu, ukazuje ciemności i rozdarcia serca, czasem rani nas prawdą i oczyszcza, przygotowując nas na intymne spotkania z Bogiem.

Zanim ten boski ogień miłości wejdzie i złączy się z samą substancją duszy przez jej całkowite i doskonałe oczyszczenie i udoskonalenie, płomień, czyli Duch Święty rani wciąż duszę wyniszczając i pochłaniając niedoskonałości jej złych nawyków. Przez to swe działanie przygotowuje ją Duch Święty do boskiego zjednoczenia i przemiany w Boga przez miłość.

Pod wpływem światła i żaru ognia Bożego widzi dusza i odczuwa wszystkie swe słabości i nędze, jakie przedtem były w niej schowane
i ukryte i nie widziała ich, ani nie czuła. Dzieje się podobnie jak z drzewem, w którym nie można poznać wilgoci; dopiero po włożeniu go do ognia zaczyna parować, dymić i rozpalać się. Tak również zachowuje się dusza na skutek tego płomienia.
św. Jan od Krzyża, ŻPM