Przyjąć Maryję do siebie.
Duch Święty może nas doświadczalnie zanurzyć, ukryć w głębinach macierzyńskiego miłosierdzia serca Maryi i wymagać,
byśmy się tam czuli jak pustelnicy, jak maleństwo in sinu Mariae. Może żądać, byśmy Ją w szczególny sposób wybrali na Matkę – wybrali w sposób, który stara się dorównać Bożej jakości Jej wyboru. Może domagać się od nas postawy podobnej do postawy Jana: wybrać Ją na Matkę, aby spełnić kategoryczny nakaz Chrystusa, spełnić Jego ostatnią wolę i przyjąć Ją „do siebie”, włączyć
do swojego codziennego życia tak, jak Jan Ją włączył, i żyć tylko Maryją i z Maryją. Oto więc mieszkanie Boże, bardzo ukryte, pustelnicze, bardzo ciche, do którego Duch Święty może nas wprowadzić. W tym mieszkaniu zostaje zawarte bardzo szczególne przymierze miłości między naszym sercem a sercem Maryi – przymierze, w którym wszyscy żyjemy, ale którego nie wszyscy jesteśmy po Bożemu świadomi.