Ojciec zawierzył Maryi.
Maryja jest przedstawicielką nowego porządku, to Ona zaprowadzi nowy ład a zniszczy ten, który zaprowadził szatan w raju przez zasianie nieufności wobec Boga. To w Niej niewyobrażalnie czystej i świętej, całej pięknej i pełnej łaski,
całej ukierunkowanej na Boga i człowieka zostanie przywrócone piękno stworzenia.
Dlaczego Bóg wybrał taką właśnie drogę?
Ten, który był Bogiem z Boga, Światłością ze Światłości, Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego musiał począć się w Matce bez żadnego cienia, wolnej od grzechu, bez żadnej plamy czy zmarszczki. Kardynał Stefan Wyszyński w swoim rozważaniu
o Niepokalanej podpowiada nam, że Bóg Ojciec miał tak wielką miłość do swego Syna, iż chciał, aby ten, który wyraził gotowość przyjęcia ciała, doznał pełnej troski Ojca. Skoro Ojciec „wygnał” swego Syna na ziemię, chciał jakoś złagodzić ten fakt,
przez który Bóg Człowiek stał się niejako mniejszym od Boga, przez swoje człowieczeństwo.
Gdy więc nadeszła pełnia czasu, zawierzył Maryi swojego Jedynego i Jednorodzonego Syna nieodwołalnie i całkowicie. Nie lękał się tego uczynić, bo doskonale wiedział, w jakie dłonie powierza swego Syna i jakiemu Sercu Go oddaje. Tak, Maryja stała się mieszkaniem Boga, mieszkaniem dla Wcielonego Słowa, mieszkaniem utworzonym przez Ducha Świętego, który od samego początku stwarzał w Niej świętość. To dzięki Jego działaniu, Jej dziewictwo stało się płodne, a Ją samą zamieniło w „Pałac Króla” lub „Komnatę Słowa” w „Świątynię” lub „Przybytek Pana”, „Arkę Przymierza” lub „Uświęcenia”. Niepoślubiona Dziewica stała się Oblubienicą Ducha Świętego. I z Niego jak ze Źródła wypłynęła pełnia łaski i bogactwo darów, przyczyniając się do Jej uszlachetnienia.