Modlitwa, konsekracja i całe życie karmelitanki bosej oddane jest zbawieniu dusz. Modlitwa i ofiara z siebie splatają się w jedno z wielką miłością do Kościoła.
Karmelitanka obejmując w Chrystusie niebo i ziemię, przedstawia Ojcu w modlitwie, radości i nadzieje, smutki i trwogę ludzi współczesnych.
Powołaniem i obowiązkiem karmelitanki jest modlitwa w Kościele i z Kościołem, jest on bowiem wspólnotą modlitwy pobudzaną przez Ducha Świętego, by z Jezusem i w Jezusie uwielbiała Ojca „w Duchu i prawdzie.
Naszą modlitwą ogarniamy kapłanów oraz Ojca Świętego i jego posługę. On sam nas nieustannie zachęca do życia tajemnicą naszego powołania:
„Trwajcie więc nadal, umiłowane karmelitanki bose, w gorliwym poszukiwaniu owej czystej miłości, płynącej z bliskiego obcowania z Bogiem, która czyni wasze życie w Kościele tak owocnym” (Jan Paweł II).
Św. Teresie nie było obojętne cierpienie chrześcijan i Kościoła jej czasów, jak również wszystkich ludzi. Z tego powodu założyła Karmel Bosy. Pisze tak: „Odczułam to boleśnie i jak gdybym co mogła albo co znaczyła, poczęłam płakać przed Panem i błagać Go, by tak wielkiemu złu zaradził. Zdawało mi się, że tysiąc razy gotowa bym życie moje oddać w ofierze dla uratowania choćby jednej z tych dusz, których tam tyle ginęło. Lecz nie mając żadnej możności uczynienia czegoś w służbie Bożej na chwałę Pana, gdyż jestem niewiastą, i to jeszcze tak nędzną, tym gorętsze uczułam w sobie, i dotąd czuję, pragnienie, aby skoro Bóg ma tylu nieprzyjaciół, a tak niewielu przyjaciół, ci niewielu przynajmniej byli Jego przyjaciółmi. Postanowiłam zatem uczynić choć to maluczko, co uczynić zdołam, to jest wypełniać rady ewangeliczne jak najdoskonalej i tę gromadkę sióstr, które tu są ze mną, skłonić do tego, aby czyniły podobnież, ufna w dobroć Boga, który nie opuści tych, którzy męznym sercem wszystko opuszczą dla Niego.” (D 1,2)