Będę Miłością.
Postawy Teresy są dla Leonii natchnieniem dla praktykowania siostrzanej miłości. Prosi ją w modlitwie: Za wszelką cenę chcę być wobec moich sióstr łagodna, pokorna, uprzejma jak Ty, moje święte kochanie (…) Ty byłaś dla nich słonecznym promykiem,
który otwierał wszystkie serca. Liczę w pełni na Ciebie, że pomożesz mi być dobrą, miłą i uległą wobec wszystkich, obojętne, czy są dla mnie sympatyczne, czy nie wszystko jedno, ponieważ chcę w nich widzieć tylko Jezusa, któremu jedynie pragnę się podobać.
W codzienności podejmuje więc wysiłki, by oddać się do dyspozycji wszystkich sióstr, wyświadczając im setki ukrytych przysług. Kieruje swoje spojrzenie szczególnie ku chorym siostrom, nie rezygnując z tego nawet w podeszłym wieku i ku najmłodszym,
których zmagania i trudy nie były jej obce. Lubi im powtarzać: Proście mnie o co chcecie, jestem gotowa przyjść wam z pomocą.
Opiera się o Jego pomoc: Mój Boże, spraw we mnie co chcesz, abym była dobra i miłosierna aż do przesady, żeby praktykowała,
za przykładem Teresy, Twoje nowe przykazanie. Ty sam działaj we mnie i przeze mnie w tym trudnym przedsięwzięciu, błagam Cię o to, gdyż mam wszelkie powody, aby bać się mojej przeogromnej słabości, która spłatała mi już tyle figli. Mój Jezu, moja ufność w Tobie
jest tym większa, im bardziej czuję się mała, czuję się samą nędzą.