III Dzień nowenny do św. Teresy od Dzieciątka Jezus.
Rzucam się na jej Małą drogę.
Leonia mając pod ręką listy i pisma swojej siostry oraz utrzymując częstą korespondencję z pozostałymi w Karmelu
M. Agnieszką i s. Marią, uczyniła Teresę swoim Aniołem. Usiłuję ją naśladować, ale nieśmiało. Teraz rzucę się z rozpostartymi żaglami na najmilszą Małą drogę mojej niebiańskiej Siostrzyczki. Tak jak ona chcę zawsze trzymać za rękę Jezusa i pozwolić Mu się nieść.
W rekolekcyjnym postanowieniu obiecuje Teresie: „Przyjmuję Cię za ukochaną kierowniczkę duchową. We mnie i ze mną będziesz kontynuować życie zakonne. Dzięki Tobie pójdę szybciej i pewniej Twoją małą drogą, która jest niczym innym jak Boską Miłością.”
Teresa nie pozostawiała jej samej. I mimo że Jej droga wewnętrzna nie jest drogą pocieszeń, lecz nagiej wiary; idzie po niej z odwagą, czasem posyłała jej znak swojej obecności, dodając jej odwagi i wypraszając światło.
30 września Teresa odwiedziła mnie wieczorem przez rozkoszny, przenikający zapach róż. Byłam tym dogłębnie pocieszona,
mimo że trwało to jedynie kilka chwil. Złapałam się na tym, że w radości powiedziałam: O moja ukochana Siostrzyczko,
jesteś tutaj przy mnie, jestem tego pewna. Od tamtej pory czuję się bardziej gorliwa. Małe nic chciałoby również stać się święte. Niestety! Czasami się buntuje, jest mu trudno praktykować miłość i pokorę.”