II dzień nowenny do św. Teresy od Jezusa.
OJCZE NASZ KTÓRYŚ JEST W NIEBIE…
Teraz przyjrzyjcie się, co mówi wasz Nauczyciel: któryś jest w niebie. Czy sądzicie, że małe znaczenie ma odwiedzenie się,
czym jest niebo i gdzie trzeba szukać waszego Ojca?
Uwierzcie, że dla duszy rozproszonej wielkie znaczenie ma zdanie sobie sprawy z tej prawdy, i uświadomienie jej sobie,
że nie jest konieczne – aby podejmować rozmowę ze swoim Ojcem Wiekuistym – danie się do nieba, ani też, by cieszyć się bliskością z Nim; ani nie jest konieczne zwracanie się do Niego na głos. Bez względu na to, jak cicho dusza będzie zwracała się do Niego, On usłyszy nas. Ani nie potrzebuje skrzydeł, aby wyruszyć na poszukiwanie Go, a jedynie wystawić się na samotność
i wpatrywać się w Niego wewnątrz siebie, i nie odcinać się od tak dobrego Gościa. Ale przeciwnie, z wielką pokorą zwracać się
do Niego jako Ojca, prosić Go jak Ojca i opowiadać Mu o swoich trudach, prosić Go jak Ojca i opowiadać Mu o swoich trudach, prosić Go o zaradzenie im, zdając sobie sprawę, że nie jest godna bycia Jego córką.
Przypomnijmy, że wewnątrz nas znajduje się pałac o przeogromnej wartości, a cały jego budynek jest ze złota i drogich kamieni, w sumie taki, jaki się odpowiedni dla takiego Pana. I że w tym pałacu znajduje się ten wielki Król, i że On uznał za właściwe być waszym Ojcem, i że On zasiada na tronie przeogromnej wartości, którym jest wasze serce.
Ta cała sprawa polega na tym, abyśmy z całą determinacją oddały Mu go jako Jego własność oraz uprzątnęły i opróżniły go, ażeby On mógł swobodnie wnosić i wynosić co zechce, jak w czymś Jego własnym.