I dzień nowenny do Matki Bożej z Góry Karmel.

Dzisiaj rozpoczynamy dziewięciodniową wędrówkę ku Maryi przed główną uroczystością naszej karmelitańskiej wspólnoty – Matki Bożej z Góry Karmel. W tym roku niech towarzyszem naszej drogi stanie się ks. Dolindo Ruotolo, jeden
z Jej ukochanych i oddanych synów. Wsłuchując się w biblijne obrazy, odnalazł figury opowiadające o Jej pięknie i przelał
na papier: W każdej księdze Pisma Świętego, Bożego Słowa, jaśnieje Twoje światło, o Maryjo, w pełni blasku; najpiękniej lśni pośród cierni, przewyższa wszelkie piękności świata stworzonego; daje radość, daje spoczynek, daje pokój, ponieważ jest światłem,
która oświeca Ciebie całą. Jest Bóg – Ojciec, który cię wybrał, Odwieczne Słowo, które w Tobie się wcieliło, i Duch Święty , który uczynił
Cię Matką Boga
.

Pierwszym z nich jest płonący krzew na pustyni, widziany przez Mojżesza. Krzew, który płonął, ale się nie spalał. (Wj 3, 1-5.)

A tajemniczy ogień płonął. W płomieniu rozbrzmiewał głos Boga. (…) Głos Boga zapowiadający z płomienia i krzewu wyzwolenie świata w czasach ostatecznych dzięki Boskiemu światłu, przez Jezusa Chrystusa, Słowo wcielone w Dziewicy Mary, której figurą był
ów krzew płonący, lecz nie spalający się.

Nosiłaś w swym łonie Odkupiciela: Ty stworzenie, a On Bóg. Twoja dusza radowała się w Bogu, Twym Zbawicielu, który  w Tobie
i przez Ciebie stając się człowiekiem, był Twoim Zbawicielem, Barankiem Bożym przez Twoją krew i przez życie, które Mu dałaś; Twoim bez udziału mężczyzny; Twoim, ponieważ w Tobie wzrastał i rozwijał się za sprawą płomienia Ducha Świętego, wciąż w Tobie płonącego i nadającego dziewiczej płodności zdolność rozwoju, aż stał się Boską Ofiarą złożoną na krzyżu, gdzie płonął
w swym pełnym miłości oddaniu. A Ty, zanurzona w bólu, pełna boleści raniącej niczym ostre ciernie, byłaś  jak krzew,
który nie spalał się w ogniu ofiary Twego Syna: nie zakrwawiona, lecz cała ogarnięta ogniem ofiarnym. 

(Ks. Dolindo Ruotolo, Maryja Niepokalana Matka Boga i Matka nasza.)