Dzień IX – Modlitwa w Maryi
Ojciec Gabriel bardzo kochał modlitwę, w której też jedyną jego drogą było zagubienie się w Maryi. O swojej szczególnej miłości do różańca pisał do przyjaciela, że to pocałunek dany Maryi. Całe dzieło zbawienia zostało zapoczątkowane prze słowa Ave Maria
i dla każdego z nam zakończy się również przez wypełnienie słów: „Módl się za nami teraz i w godzinę śmierci naszej.
Aby i nasze życie modlitwy było ukryte w Maryi, pozostawia nam kilka wskazówek.
Idźmy na modlitwę nie po to by szukać siebie, lecz aby poddać się macierzyńskiemu działaniu Maryi. Ona jest Panią darów. Należy
to w pełni uznać o pokornie oczekiwać tej chwili, w której Najświętsza Panna uniesie nas i zjednoczy ze sobą i z Bogiem.
Jednoczmy się z Jej intencjami, które przewyższają wszystko co możemy pojąć. To wystarczy. Nie pragnijmy ich poznawać.
Nie musimy stale przypominać Maryi o naszych pragnieniach czy intencjach byłoby to wyrazem braku ufności. Czyż Ona, nasza Matka, Ta która za nas żyje, nie zna naszych potrzeb i pragnień?
Nie należy pragnąć odczuwalnych łask na modlitwie. Byłoby to szukaniem swojej przyjemności, a nie pragnieniem Boga.
Jeżeli jednoczymy się z Maryją, żyjąc w Niej jak dziecko w matczynym łonie, Jej akty, intencje, Jej miłość staną się naszymi.