Modlitwa karmelitańska

1. CZYM JEST MODLITWA?

Zapraszam Cię do czegoś bardzo prostego, mianowicie do doświadczenia przyjaźni z Jezusem, rozwijanej w ciszy, w spotkaniu osób, w modlitwie. Przyjaźń ta, aby mogła trwać i umacniać się, zakłada pewne uwarunkowania. Aby stać się człowiekiem modlitwy, musisz zatroszczyć się o:

– Twoją relację z innymi: szacunek, miłość, przebaczenie…

– Twoją relację z sobą samym.

– Twoją relację z Jezusem.

Jest jeszcze coś: „zdeterminowana determinacja”. Tylko wtedy, gdy rozpoczniesz z mocną decyzją, z zapałem i ze stałością, bez przejmowania się trudnościami, które przyjdą, zasmakujesz owoców trwałej przyjaźni z Jezusem.

2. ZANIM ROZPOCZNIESZ

Przejdźmy do konkretnego momentu modlitwy. Już na samym początku napotkasz wiele trudności, dlatego ważne jest, abyś zatroszczył się o odpowiednie „środowisko do modlitwy”. Mogą Ci pomóc poniższe wskazówki:

– Poszukaj odpowiedniego, wyciszonego miejsca.

– Przygotuj krótki tekst z Ewangelii, ewentualnie jakiś obraz, symbol czy pieśń – coś, co pomoże Ci skupić się na Osobie Jezusa.

– Przyjmij postawę, która pomoże Ci się wyciszyć, skoncentrować i wejść do swojego wnętrza.

– Powoli uświadom sobie swój oddech, poczuj swoje ciało, wejdź w swoje wnętrze. To pomoże Ci trwać bez rozproszeń.

Teraz skoncentruj swoją uwagę na Jezusie, Jego miłosnej obecności w Tobie i we wszystkim.

3. WCHODZĄC W MODLITWĘ

Teraz musisz odnaleźć swój własny sposób modlitwy, zgodny z Twoim sposobem bycia, z Twoją wrażliwością i kontekstem życiowym. Najważniejsze jest, aby wciąż wracać do Osoby Jezusa, kontemplować Go i zgłębiać tajemnice Jego życia z pomocą Ducha Świętego.

Możesz wykorzystać poniższe sugestie:

– Wyobraź sobie Jezusa w Twoim wnętrzu.

– Patrz na Niego zgłębiając jedną ze scen ewangelicznych.

– Kontempluj jakiś wizerunek Jezusa lub powtarzaj wielokrotnie krótkie zdanie, które wyraża to, co chcesz Mu powiedzieć.

– Odmawiaj bardzo powoli Jego modlitwę „Ojcze nasz”. Smakuj jej każde słowo.

Dobrze jest rozmyślać przez chwilę, zgłębiać, próbować zrozumieć… ale to nie może stać w centrum modlitwy. Przyjaźń to sprawa serca…

4. JESZCZE GŁĘBIEJ

Centrum naszej modlitwy jest osoba Jezusa. Nieważne, jak wszedłeś w modlitwę. Kluczem jest wytrwać u Jego boku, patrzeć na Niego i pozwolić, aby On patrzył na Ciebie. Słuchać Go, przyjąć Jego światło. Wszystko po to, aby jeszcze bardziej Go poznać, zgłębiać sercem Jego tajemnice i pozwalać się ogarnąć Jego obecnością.

Modlitwa to czas, gdy pozwalamy Bogu, by nas obdarował, pozwalamy Mu przejąć inicjatywę, odpowiadając ze swojej strony słowem, gestem, uczuciem czy prośbą. Czas poznania i wdzięczności za Jego miłość, która czyni wielkie rzeczy. Czas prośby o łaskę poznania Jego woli – tego, czego Bóg chce dla Ciebie w Twojej codzienności.

5. COŚ SIĘ ZMIENIA

Modlitwa nie jest chwilą, lecz drogą, która pozwoli Ci odkrywać, kim jest Jezus, Jego misterium, Jego wartości, Jego propozycje, Jego uczucia oraz Jego miłość, z jaką Cię przyjmuje i szuka… w tym samym czasie modlitwa pozwoli Ci poznać siebie samego (to, kim jesteś i jak żyjesz) w inny sposób. Patrzeć na Jezusa i na siebie oczami Boga – nie zaniedbuj tego, bo tylko wtedy będziesz mógł żyć w prawdzie. Nie ma modlitwy bez prawdy, podobnie jak w przyjaźni.

Na tym etapie będzie się konkretyzowało wezwanie Jezusa do życia w wolności wewnętrznej, tej autentycznej, którą daje Ewangelia. Bez względu na życiowe okoliczności, Jezus zaprasza Cię, abyś żył z Nim i jak On.

6. A PÓŹNIEJ?

Bardzo często modlitwa będzie czasem pokoju, wewnętrznej radości, światła… – ale nie zawsze. Twoja sytuacja życiowa, wewnętrzne samopoczucie, przeżywane przez Ciebie wątpliwości sprawią, że uczucia, jakie rodzą się na modlitwie, będą się zmieniać.

Nie oceniaj swojej modlitwy przez pryzmat uczuć. Najważniejsze, aby doszło do spotkania, aby Twoim zajęciem była uwaga i zasłuchanie. Przyjmij światło, które otrzymałeś, podziękuj za obecność Pana, za Jego miłość, bez względu na to, czy ją odczuwasz czy nie. Modlitwa to sprawa wiary, czasu, wytrwałości, zaangażowania. Spójrz z perspektywy: czy z czasem nie zaczynasz patrzeć na wszystko w inny sposób? Inni ludzie, codzienne życie, wydarzenia na świecie – to wszystko zaczyna nabierać innych kolorów, kolorów nadziei i miłości.

7. ŚLAD MODLITWY

Modlitwa pozostawia ślad w naszym wnętrzu. Nie chodzi jedynie o to, aby pojawiły się dobre pragnienia czy postanowienia. Modlitwa jako przyjaźń jest przede wszystkim DAREM, który przyjęty sercem zapoczątkuje narodziny czegoś nowego i zmienia nas. To jest widoczne na zewnątrz. Są to, jak mówiła św. Teresa, owoce modlitwy potwierdzone czynami.

Wszystkie uczucia, jakie mogą pojawić się na modlitwie, mają wartość relatywną. Istotniejsze jest to, aby dzieło Jezusa w Tobie, połączone z Twoją odpowiedzią, było widoczne w przemianie Twojego sposobu bycia, w działaniu według wartości. On Cię kocha bez miary i bez stawiania warunków. Miłowanie Boga nie polega na pięknych słowach czy głębokich przeżyciach, ale na służeniu Mu z wytrwałością i pokorą, w wewnętrznej wolności i uległości.